JJCh

Jesteśmy z mężem pacjentami kliniki NOVUM. Zgłosiliśmy się do Państwa po raz pierwszy 7 grudnia 2021. Wówczas odbyliśmy pierwszą wizytę z dr. Lewandowskim i jego asystentem, Panem Mikulskim. Już podczas pierwszej wizyty zauważyliśmy zupełnie inne podejście do naszego przypadku niż w poprzedniej klinice – byliśmy wtedy po 9 latach szukania przyczyny niepłodności, 1 pełnej procedurze i 3 nieudanych transferach, za to z olbrzymim bagażem stresu i strachu. W NOVUM podeszliśmy do procedury in vitro z nadzieją, ale też z myślą z tyłu głowy, że przecież 3 razy nie ruszyło to tutaj też pewnie trochę czasu spędzimy. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy po punkcji pobrano ok 30 komórek z których 21 nadawało się do zapłodnienia. W poprzedniej klinice mieliśmy pobranych komórek 7 a zdolnych do zapłodnienia 4, co dało finalnie 3 zarodki. Decyzją lekarza i naszą było zapłodnienie 11 komórek a 10 poddaliśmy zamrożeniu. Finalnie uzyskaliśmy 6 zarodków! Do transferu podchodziliśmy w Wielki Piątek przed Wielkanocą, tj. 15 kwietnia 2022. Pierwsza weryfikacja betaHCG była 25.04.2022, ale obydwoje z mężem mieliśmy nikłe nadzieje – tak działa niepłodna głowa… przecież w naszym przypadku to niemożliwe, żeby 1 transfer dał wyczekiwaną ciążę. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy ok godziny 14 odebrałam wynik. Ze łzami w oczach, przez okno, wykrzyczałam do męża, że chyba się udało, bo betaHCG wynosi 330! Zawsze myślałam, że największy stres jest do pierwszej weryfikacji. Okazało się wtedy, że to dopiero początek nerwów – do kolejnej weryfikacji, następnie do wizyty czy jest zarodek, dalej czy jest Serduszko… I tak całą ciążę, która przebiegała książkowo. Nasz Największy Cud narodził się 14 grudnia 2022 roku, w 37+1 tygodniu z wagą 3880, długość 56 cm, 10 punktów Apgar. Wczoraj skończył 3 miesiące. Nie ma słów by wyrazić podziękowanie dla p. dr Lewandowskiego za pomoc i możliwość zaznania czym jest rodzicielstwo. Nie ma słów by opisać co dzieje się w głowach rodziców po przyjściu na świat ich upragnionego dziecka. Gdyby nie Państwa klinika i lekarze, bo również embriolodzy, położne, blok operacyjny i Panie rejestratorki, nie mogłabym dziś tulić mojego Syna. Dzięki Państwu codziennie patrzymy na uśmiech Marcelka, na to jak się rozwija i rośnie (ma już 7,5 kg!) W przyszłym roku planujemy wrócić po rodzeństwo dla naszego Synusia, więc na pewno będziemy mogli osobiście podziękować i przedstawić Państwu nasz cud. Raz jeszcze DZIĘKUJEMY, aczkolwiek to za mało, żadne słowo nie odda naszej wdzięczności. Z pozdrowieniami i życzeniami dalszych sukcesów J J Ch

Powrót do historii pacjentów