Katarzyna Sz.

Na wstępie dziękuję bardzo doktorowi Piotrowi Zamorze, który w to, że będę w ciąży wierzył bardziej niż ja, dokonał cudu. Nasza historia jest bardzo długa, bo leczenie trwało blisko 9 lat. Odwiedziliśmy wielu lekarzy i kilka klinik. Diagnozy brak, jedynie sugestie, że mąż ma słabe nasienie, u mnie spadające AMH, ale bez tragedii, można się starać. W międzyczasie leki, badania, starania, depresja, widmo rozwodu. Zebraliśmy się w końcu w sobie, zapadła decyzja o in vitro w Novum. Pomyśleliśmy, nie jest z nami tak źle to warto spróbować. Doktor szybko sprowadził nas na ziemię, zobaczył to, czego inni nie widzieli, szybko histeroskopia i od razu stymulacja, która poszła fatalnie, przy punkcji pobrana została tylko 1 komórka. Chciałam od razu szykować się do kolejnej stymulacji, ale doktor wierzył, że będzie ciąża z tej jednej. No i faktycznie była.  5.05 powitaliśmy na świecie, po tych wszystkich latach nasz cud, synka. Cała walka jest bardzo trudna, ale jeżeli jest cień szansy na ciąże, to trzeba walczyć, bo warto.

Powrót do historii pacjentów