NOVUM okiem Faceta – przyszli rodzice. Część 2
Cześć! W końcu znalazłem trochę czasu, żeby zabrać się do obiecanej części nr 2. Tych, którzy (mam taką nadzieję) czekali na dalszy ciąg, z góry przepraszam za opóźnienie (miało to być tuż po 14.10.2021 r.). Część nr 1 pisałem w 7-ym tygodniu ciąży, teraz to już końcówka 17-go tygodnia 🙂 Kalendarzowo być może niewiele czasu upłynęło, ale u nas sporo się zmieniło. W minionych 10-ciu tygodniach byliśmy na 5-ciu wizytach USG oraz zrobiliśmy test harmony. Oczywiście wszystko jest OK :):):) Nie będę może opisywał każdej wizyty szczegółowo, ale powiem, że super było obserwować jak nasz mały przyjaciel rośnie…Przypominająco, początkowo coś mu się nie spodobało i powtarzaliśmy USG, ale potem wystrzelił jak z procy i rośnie jak na drożdżach. W zasadzie na każdym USG był bardzo ruchliwy (podskakiwał jak na trampolinie), Pan dr Lewandowski od razu dał przypuszczenie, że to może być chłopak, no i oczywiście (jak można było się spodziewać) było to trafne spostrzeżenie :):):) …Nie nie nie, proszę nie myśleć, że tego oczekiwałem (jako facet), choć intuicja również mi to podpowiadała, no i jako dla inżyniera było dla mnie logiczne, że najpierw chłopak, a potem dziewczynka (w części nr 1 wspominałem o zamrożonym zarodku – zakładam, że to będzie dziewczynka). Wracając do meritum, po naszych perypetiach (patrz część 1), że udało się nam za pierwszym razem i wszystko jest OK, to naprawdę nie jest przypadek, dodatkowo mamy świadomość, że jeszcze w kolejce czeka siostrzyczka bohatera tego postu (bo oczywiście wrócimy po Nią do Novum) 🙂 Doszedłem do wniosku, że mógłbym dziękować i wychwalać w nieskończoność klinikę NOVUM (szczególnie Doktora Lewandowskiego), zapewne zawsze będę wdzięczny…ale nie o tym jest ten post…przecież ta klinika nie potrzebuje ani reklamy ani ciągłych pochwał (choć wszyscy lubimy być chwaleni), to co piszę, piszę przede wszystkim dla Par, które są w podobnym położeniu w jakim my byliśmy zanim trafiliśmy do NOVUM i które po przeczytaniu tego co napisałem, uwierzą, że również im się uda i również trafią do NOVUM…Przypominająco – endometrioza, niedrożny jeden jajowód, niskie AMH (0,74), jedna nieudana próba in vitro w innej klinice…tak było do marca 2021r., bo wówczas trafiliśmy do NOVUM, dziś jest 15.12.2021r. i Żona jest w 17-ym tygodniu ciąży, wszystko jest OK (wręcz książkowo)…z moim małym przyjacielem codziennie przybijamy piątkę i trochę gadamy 😉 no i jeszcze za nim czeka w kolejce pewna młoda dama (tak zakładam). Tego wszystkim życzę. Jak zwykle znowu się rozpisałem ale mam nadzieję, że nie przynudzam 🙂 Dla podsumowania chciałbym napisać, co zyskaliśmy po tym jak trafiliśmy do NOVUM, oczywiście oprócz tego wszystkiego, co opisałem wyżej…zastanawiałem się długo jak to ująć, czy jest jakieś słowo klucz i okazuje się, że jest tylko nie trzeba wymyślać nie wiadomo czego, tylko zwrócić uwagę na to, co jest najbliżej…Przez ostatnie 10-ęć tygodni obserwowałem Żonę jak zasypia/śpi (bo przecież rano i wieczorem przybijałem piątkę z młodym i trochę z nim gadałem), no i słowo klucz, które było obok jest następujące: SPOKÓJ. Dzięki NOVUM i Doktorowi Lewandowskiemu odzyskaliśmy SPOKÓJ, a to nie wzięło się z niczego, to wzięło się od pierwszej wizyty, na której pojawiło się ZAUFANIE. Te 2 na pozór proste słowa dają naprawdę dużo…W innej klinice (zanim trafiliśmy do NOVUM) nie miałem / nie czułem zaufania, a tutaj pojawiło się to od pierwszej wizyty i to nam dało naprawdę sporo siły. Z Doktorem Lewandowskim (i kliniką NOVUM), to zaufanie pojawiło się od razu, a to dało nam spokój, którego nam brakowało. Ponieważ zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, to z tej okazji życzę Wam właśnie spokoju i zaufania, a to pomoże w rozwiązaniu naprawdę problematycznych spraw, czego my jesteśmy przykładem. Wiem, że mocno przeciągnąłem, ale muszę jeszcze napisać o kilku rzeczach, na które zwróciłem uwagę i które być może są mniej istotne, ale mają swoje znacznie: 1. Architektura obiektu – jest super, od wejścia można poczuć się zrelaksowanym. P.s. Od razu wyczułem pewne wspólne pierwiastki z Biblioteką Uniwersytetu Warszawskiego. Pan dr Lewandowski wspomniał, że ten sam Architekt 🙂 2. Muzyka – również jest bardzo fajna i przyjemna, człowiek mimowolnie odpoczywa. 3. Nie jesteśmy z Warszawy, początkowo miałem bardzo dużo kilometrów do przejechania i Pan dr Lewandowski podchodził do tego z dużym zrozumieniem i wizyty były również do nas dopasowywane. 4. Pomimo, że jest to Warszawa, nie ma kłopotu z parkowaniem 🙂 Ktoś kto nie zna miasta nie musi się stresować, że może nie zdążyć na wizytę, bo nie znajdzie miejsca parkingowego. Pozdrawiam wszystkich i zapraszam na część 3 pod koniec maja 2022 r.