NOVUM okiem Faceta – przyszli rodzice. Część 3 – HAPPY END :) :) :)
Cześć! Nadszedł moment (zgodnie z obietnicą) na część 3 mojej opowieści 🙂 Co prawda w tytule już się zdradziłem, ale jeżeli ktoś przeczytał część nr 1 i 2, to raczej nie jest zaskoczony 🙂 Zatem od 23.05.2022 r. (godz. 24:43) jest już nas Trójka :), oczywiście Mamusia jak i nasz Nowy Członek rodziny (Leon) mają się świetnie. Trudno napisać coś sensownego w obecnej sytuacji (bo co jest oczywiste słów brakuje), ale się postaram (happy end nie może być przecież taki lakoniczny)….może podsumuję wszystko: 1. W części nr 1 – opisałem, dlaczego trafiliśmy do NOVUM i co uzyskaliśmy – ZAUFANIE. 2. W części nr 2 – uzyskaliśmy SPOKÓJ. 3. Część nr 3 – to prostu SZCZĘŚCIE (bezgraniczne, czyste…takie, które nadaje sens naszemu życiu)…żeby być precyzyjnym 3110g i 51cm szczęścia 🙂 oraz 10 punktów w skali Apgar. Zatem podsumowując – po nieudanej próbie in vitro w innej klinice; z niskim AMH (0,74); oraz endometriozą trafiliśmy do NOVUM. Tutaj uzyskaliśmy zaufanie, spokój a finalnie szczęście w postaci naszego Synka 🙂 Za to wszystko, całemu zespołowi NOVUM (a w szczególności dr. Lewandowskiemu, a następnie prof. Jakimiukowi, który poprowadził nas do szczęśliwego finału chciałbym po prostu powiedzieć – DZIĘKUJĘ. Osobne podziękowania chciałbym zadedykować dla Wszystkich Pań Położnych – teraz dopiero jestem świadomy jak trudną i ciężką pracę Wykonujecie – Dziękuję. Być może nie jest to wiele, ale chciałbym żebyście wiedziały, że Wasze starania są zauważone (przynajmniej przeze mnie). Przyszli rodzice dla Was (o ile mogę sobie na to pozwolić) kilka rad/życzeń: 1. Jeżeli macie/mieliście podobne problemy jak my, to nie traćcie wiary, bo jest klinika, która może Wam pomóc. Tego Wam życzę. Pamiętajcie, żeby nie tracić głowy i trzymać się ustalonego planu. 2. Warto wybrać się do szkoły rodzenia – ja wyciągnąłem sporo istotnych informacji. 3. Poród – Panowie, to nie jest nic strasznego, ja towarzyszyłem Żonie przez cały czas. Tutaj możemy, choć trochę pomóc – trzeba zachować zimną krew i działać pragmatycznie (dlatego warto udać się do szkoły rodzenia). 4. Bankowanie krwi pępowinowej – szczerze powiedziawszy nie wiedziałem, że takie coś w ogóle jest (dowiedziałem się w szkole rodzenia). Tutaj oczywiście są różne głosy (sam miałem pewne wątpliwości) ale tak naprawdę żyjemy w tak konsumpcyjnym świecie, że jeżeli nawet podchodząc do tej sprawy, że to marketing i pieniądze wydane „w błoto”, to niech to będą najrozsądniej wydane pieniądze „w błoto”. Zachęcam Was, żeby się z tematem zapoznać i zdecydować. My jeszcze czekamy na wyniki i choć mam nadzieję, że nie będziemy musieli z niej skorzystać, to być może będzie można pomóc komuś innemu. To już chyba wszystko…Wracam do swoich obowiązków – nigdy wstawianie prania nie sprawiało mi tyle przyjemności co teraz, tego Wam również życzę 😉 P.s. Oczywiście nasz mały przyjaciel nie może być tak sam i za jakiś czas wrócimy do Novum 🙂 pisałem o tym w części nr 1 i 2 🙂