Wojciech
Przyjście z żoną do Novum, było dla mnie bardzo trudne. Wiedziałem już po badaniach, że przyczyna naszych kłopotów leży po mojej stronie i trochę się załamałem. A teraz jeszcze wspólna wizyta u ginekologa. Nigdy nie myślałem, że to będzie jedyna droga, żebyśmy mieli dziecko. Przyznam, że odwlekałem jak mogłem, ale kiedyś patrzyłem na swoje imię, i zobaczyłem, że jak usunę pierwszą i ostatnią literę, to zostaje słowo „ojciec”. Pomyślałem, że koniec tego użalania się nad sobą i w końcu dotarliśmy do Novum. Wybór kliniki był dla nas prosty, bo znajomi mają dziecko po leczeniu tutaj. Najtrudniej było na 1 wizycie. Potem wpadliśmy w rytm badań, wizyt i przygotowań – u nas w grę wchodziło tylko IVF ICSI. Przeszliśmy 2 zabiegi. Żona zaszła w ciążę po 1 transferze w 2 zabiegu. Mamy jeszcze zamrożone zarodki, po które na pewno wrócimy, jak córa skończy rok. Dlaczego o tym piszę? Bo dziś mam to już za sobą, ale wiem, że będzie wielu facetów, którzy właśnie teraz dowiedzieli się, że jest problem z płodnością. Powiem tak: gdybym musiał przejść przez to wszystko jeszcze raz, nie zawahałbym się, nie czekał, nie odkładał. Moje dziewczyny są tego warte. Dziękuję lekarzom z Novum, że nam pomogli.